Domowa świetlica

Witajcie!!!

W dniu dzisiejszym kontynuujemy temat: "Jesteśmy tolerancyjni".

Dlaczego jesteśmy inni?

Różnimy się między sobą. Ktoś nosi okulary, ktoś inny jest wysoki lub niski, jeszcze inni różnią się kolorem skóry czy mówią w różnych językach. I to właśnie jest piękne. Inne nie znaczy gorsze czy śmieszne !!! Przez to, że różnimy się między sobą stajemy się bardzo ciekawi.
Oglądaliście film pt. Pipi Lansztrung, o przygodach dziewczynki z piegami na nosie i rudych włosach? Jeśli nie, koniecznie musicie to nadrobić! Pipi była inna, a przecież tak bardzo przez wszystkich kochana i akceptowana.


Propozycje zajęć jakie dla Was przygotowaliśmy:

Zapraszamy do udziału w świetlicowym karaoke!!! Zaśpiewajcie sami lub z rodzeństwem piosenkę Majki Jeżowskiej "Wszystkie dzieci nasze są". Tekst i melodię znajdziecie w podanym linku :) Do dzieła! Udanej zabawy!! :)

Obejrzyjcie krótką bajkę o niepełnosprawności. Została ona stworzona przez dzieci z niepełnosprawnością i przez ich sprawnych kolegów na rzecz integracji osób niepełnosprawnych i przeciwdziałaniu ich dyskryminacji. Jakie wrażenie odniosła na Was bajka przedstawiona w inny, niecodzienny sposób?

Przeczytajcie samodzielnie lub poproście o pomoc brata lub siostrę HISTORIE O ALUSI I SYRENCE. Odpowiedzcie na pytania zamieszczone pod bajką.

Na polance pośrodku małego lasu stał piękny domek otoczony płotkiem. Mieszkała w nim dziewczynka o imieniu Alusia razem z rodzicami i małym braciszkiem Krzysiem. Alusia była bardzo ładną, rezolutną dziewczynką z rumianą buzią ozdobioną ślicznymi rudymi piegami. Jej życie płynęło beztrosko i wesoło. Czas spędzała na zabawie z bratem oraz rodzinnych wycieczkach. Wszystko zmieniło się, kiedy poszła do szkoły. Na początku było bardzo dobrze, dziewczynka przychodziła do domu pogodna i zadowolona. Uczyła się pilnie i cieszyła się ze swoich postępów. Coś się jednak stało w pewien nieszczęśliwy piątek, Alusia wróciła ze szkoły w bardzo złym humorze.
Mama od razu to zauważyła. Dziewczynka stała się małomówna, nie miała ochoty na zabawę, wszystko ją denerwowało, a gdy mama zapytała Alusię czy coś ją trapi, dziewczynka odpowiedziała, że nie. Wszystkiemu zawiniły dzieci w szkole - na początku były takie miłe i przyjazne, potem stały się bezlitosne. Zaczęły Alusię przezywać piegus, a przecież nie tylko ona miała piegi, jednak to właśnie ją dzieci sobie upodobały. Dziewczynka bardzo cierpiała, wszyscy ją zaczepiali i szydzili z niej.W piątek, gdy wróciła ze szkoły, postanowiła, że pójdzie głęboko w las, żeby nikt jej nie znalazł i nie oglądał więcej jej piegów. Nic nie powiedziała rodzicom, wybiegła z domu i nawet nie słyszała wołającego ją braciszka, który jak zwykle chciał się z nią pobawić. Szła, szła i bardzo użalała się nad swoim losem, aż nagle napotkała po drodze sarenkę, która wesoło bawiła się ze swoim rodzeństwem w chowanego. - Cześć!- zawołała głośno sarenka. - Mam na imię Kropeczka, a to moi bracia i siostry. Jak masz na imię? - Alusia. - odpowiedziała zaskoczona dziewczynka. - Chcesz się z nami pobawić w chowanego? - Nie mam ochoty, nic mi się nie chce, jestem bardzo smutna i mam ogromny problem. I wtedy z dużych oczu Alusi popłynęły łzy. Kiedy się trochę uspokoiła opowiedziała sarence o tym, jaka jest nieszczęśliwa, jak bardzo lubi się uczyć, ale do szkoły więcej nie pójdzie, bo dzieci jej nie lubią i wyśmiewają się z jej piegów. Sarenka zaczęła pocieszać dziewczynkę jak tylko umiała, a potem zaproponowała: - Wiesz Alusiu, tutaj niedaleko na polance będzie na pewno nasza mama, może ona coś wymyśli i spróbuje ci pomóc. Rzeczywiście, poszły i trochę dalej napotkały mamę sarnę. Opowiedziały jej wszystko po kolei. O tym, że Alusia poszła do lasu, bo ma duży kłopot i że nie chce więcej chodzić do szkoły. Mądra sarna zapytała, czy rodzice Alusi wiedzą, gdzie ona jest. Dopiero wtedy dziewczynka uświadomiła sobie jak niemądrze postąpiła. Wiedziała już jak bardzo rodzice się o nią niepokoją. Sarna nie musiała zbyt wiele tłumaczyć, bo widziała, że Alusia szybko zrozumiała swój błąd.
12- No cóż - powiedziała - odprowadzimy cię do domu, a po drodze powiem ci coś bardzo ważnego. Alusiu, popatrz na Kropeczkę i na jej rodzeństwo, a teraz na mnie - czy widzisz różnicę? - Tak - odpowiedziała dziewczynka - pani ma piękne gładkie futerko, a maluchy mają piegi-łatki. Ale one są śliczne, tak wesoło wyglądają. - No właśnie - odparła sarna - sama to powiedziałaś: maluchy. Ty, Alusiu, też jesteś małą dziewczynką, jak jeszcze trochę urośniesz, to twoje piegi zaczną się robić coraz jaśniejsze i na pewno znikną zupełnie. Alusia nie mogła uwierzyć. - Naprawdę one nie są na zawsze? Jaka ja jestem szczęśliwa! Tak bardzo pani dziękuję. Już nigdy nie będę się tym martwiła, a dzieciom w szkole powiem, że nie mają racji, bo piegi dodają uroku i opowiem im o Kropeczce i o sarniątkach. Gdy wróciła do domu mama czekała na nią zapłakana, cała rodzina martwiła się, gdzie Alusia się tak długo podziewa. Dziewczynka opowiedziała, co się stało i bardzo wstydziła się swojego nieodpowiedzialnego postępowania. Wiedziała już, że postąpiła nierozsądnie, idąc samotnie do lasu. Najważniejsze jednak było to, że rozwiązała swój problem i nie mogła się doczekać pójścia do szkoły w poniedziałek.



- Dlaczego wg dzieci Alusia postąpiła tak nierozważnie?

 - Kto pomógł dziewczynce?

 - W jaki sposób słowa mamy sarenki pomogły Alusi zrozumieć jej problem?

 - Jak sądzicie, czy Alusia uwierzyła w siebie ? 

Zaproście do zabawy mamę lub tatę i wspólnie wykonujcie w rytm muzyki ruchy pokazane w filmiku "Domowa zabawa ruchowa". Powodzenia!!!

Zachęcamy do wspólnej zabawy jutro!!!

Przypominamy, że dyżur on - line w dniu dzisiejszym pełnią:

P. Agnieszka 9.00 - 10.00
P. Marta W. 11.00 - 15.00
P. Marta K. 10.00 - 16.00
P. Beata 7.00 - 12.00
P. Ania 12.00 - 17.00

Zachęcamy do kontaktu :)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

POCZĄTEK 2025

IMPREZA KARNAWAŁOWA ŚWIETLICZAKÓW

WRZESIEŃ!